Chaos, panic, packet loss - my work here is done!
Ja wiedziałem że tak będzie! Ja wiedziałem!
Tak to jest jak się człowiek napali. No ale nic. Czekamy na kolejną wizytę.
Jak narazie z maluszkiem wszystko OK! Gorzej z tatusiem ;) który chyba następnym razem nie wytrzyma ponad 2 godzin w poczekalni.
Autor: Sławomir Sikora o 13:17