Pokazywanie postów oznaczonych etykietą google. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą google. Pokaż wszystkie posty

sobota, 23 października 2010

Przekierwanie wszystkich maili na inne konto

Zmigrowałem kilka domen do GoogleApps'ów. Pojawiła się potrzeba wysłania wszystkich wiadomości z serwera na konto Googlowe. Pomocny okazał się mutt.

Otwieramy interesującą nas skrzynke:

mutt -f path/to/mailbox

Zaznaczamy wszystkie wiadomości tagując je przez wciśnięcie "T" oraz wpisując szablon zaznaczenia ".*". Następnie wciskamy średnik ";" mówiąc mutt'owi że następna akcja będzie dotyczyć zaznaczonych maili. Finalnie wciskamy "b" i wpisujemy adres email na jaki mają zostać wysłane wiadomości.

niedziela, 17 października 2010

Rekord SPF dla domen utrzymywanych w GoogleApps

Google w swojej pomocy nie pisze dokładnie jak ma on wyglądać. Moja propozycja dla tych co nie do końca znają temat to:

nazwa.domeny. IN TXT "v=spf1 a mx ~all"

Wpis ten mówi że tylko serwer spod rekordu A tej domeny, oraz wszystkie serwery wypisane jako rekordy MX mogą wysyłać maila z naszej domeny.

EDIT
A jednak Help Google zawiera dobrą propozycje rekordu SPF. Powyższe niestety nie dokładnie precyzuje wszystkie serwery z których może wychodzić poczta dla danej domeny. Powyższe rozwiązanie powodowało na przykład to że maile wysłane z danej domeny na konta wp.pl lądowały w Spamie.
Propozycja Gogole to:
v=spf1 include:_spf.google.com ~all

Ja jednak ze względu na to że strona danej domeny jest poza serwerami Google, i zawiera mechanizmy wysyłające maile dodaje "a" do opisu rekordu SPF.
v=spf1 a include:_spf.google.com ~all

Teraz powinno być OK :)

piątek, 30 listopada 2007

Google powie ci, gdzie jesteś

Z wprowadzoną wczoraj kolejną wersją Google Maps na urządzenia mobilne użytkownicy otrzymali nową funkcjonalność, nazwaną My Location. Dzięki niej bez posiadania systemu GPS będzie można za pomocą telefonu komórkowego sprawdzić swoją lokalizację na mapie.



Technologia My Location wykorzystuje informacje z nadajników telefonii komórkowej, te same, które służą do wykonywania połączeń telefonicznych. Przetwarzane są one przez stworzone do tego celu algorytmy aby pokazać na mapie lokalizację osoby korzystającej z Google Maps.

Obsługa My Location jest bardzo prosta. Po pobraniu ze strony www.google.com/gmm i zainstalowaniu Google Maps na swoim telefonie komórkowym lub palmtopie, wystarczy po uruchomieniu aplikacji nacisnąć klawisz 0, aby uzyskać informacje o swojej lokalizacji.

W urządzeniach obsługujących technologię GPS lokalizacja będzie dokładniejsza, zaznaczona na mapie za pomocą niebieskiej kropki. Jeśli GPS nie jest dostępny, zaznaczony zostanie większy teren, sugerujący przybliżoną lokalizację z dokładnością do ok. 1000 metrów.

Google deklaruje, że technologia ta jest całkowicie anonimowa i żadne informacje osobiste nie są przez firmę z Mountain View gromadzone. Osoby nie chcące korzystać z My Location w Google Maps mogą tę opcję bez problemu wyłączyć.

Więcej informacji o produktach mobilnych przeczytać można na stronie www.mobile.google.com.

źródło: di.com.pl

środa, 22 sierpnia 2007

Google Maps na własnej stronie

Dawno dawno temu, aby na swojej stronie zamieścić mapę z serwisu Google Maps trzeba było wejść w posiadanie klucza API generowanego per website/folder.
Od dzisiaj sytuacja ta ulega zmianie. Aby wrzucić na stronę interesujący nas fragment mapy, lub wygenerowaną przez nas własną mapę z osadzonymi punktami i zaznaczonymi trasami należy kliknąć "Link to this page" a następnie skopiować i wkleić na własnej stronie kod z pola "Paste HTML to embed in website New!".

Example ;) Obszar działania sieci radiowej którą administruję.


View Larger Map

wtorek, 3 lipca 2007

Początek końca neutralności internetu?

Amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC) opowiedziała się przeciwko rozwiązaniom prawnym, które gwarantowałyby, że telekomy nie będą mogły pobierać dodatkowych opłat za szybsze działanie niektórych usług internetowych. Oznacza to, że pierwsza bitwa o tzw. neutralność internetu została przegrana.

O neutralności internetu zaczęło się dużo mówić na początku ubiegłego roku, kiedy to amerykańscy operatorzy (m. in. AT&T) wpadli na pomysł wprowadzenia dodatkowych opłat, które gwarantowałyby szybsze działanie stron internetowych i usług. Byłoby to szczególnie przydatne w przypadku usług źle znoszących opóźnienia (IPTV, VoIP), ale teoretycznie każdy mógłby zapłacić za to, aby np. jego serwis działał szybciej niż inne.

Pomysł został szybko skrytykowany przez wiele stron m. in. przez firmę Google. Jej przedstawiciele uważają, że "internetowe autostrady" dadzą fory internetowym gigantom, których będzie stać na płacenie za to, aby ich informacje były traktowane priorytetowo. Poza tym istnieje obawa, że "zwykłe" pakiety będą traktowane drugorzędnie, a nie neutralnie jak zapewnia AT&T. Do zachowania internetu w obecnym kształcie sieci nawoływali również Tim Berners-Lee oraz Vinton Cerf.

Apelowano o to, aby neutralność Sieci zagwarantować prawnie, ale FTC w swoim raporcie dotyczącym usług szerokopasmowych odradziła prawodawcom podejmowania takich kroków. Komisja uważa, że generalnie przemysł internetowy kieruje się w stronę coraz większej konkurencji i regulacje w tym obszarze są zbyteczne. Oznacza to, że jeśli amerykańskie telekomy zechcą wprowadzić "internetowe autostrady", komisja nie stanie im na drodze.

FTC w swoim raporcie zauważyła, że ewentualne opłaty za priorytetowe traktowanie pakietów mogą przynieść klientom zarówno korzyści jak i szkody. Mimo to komisja wierzy, że rynek sam wyreguluje tę kwestie we właściwym kierunku.

Obrońcy neutralności internetu uważają, że FTC swoją decyzją otworzyła telekomom furtkę do wygenerowania nowych zysków, bez konieczności nadrabiania zaległości w infrastrukturze i ponoszenia wydatków na inwestycje w nowe Sieci.

Choć kwestia neutralności internetu nie dotyczy jak na razie europejskiego rynku, to jest bacznie przez wszystkich w Europie obserwowana. Komentatorzy uważają, że wprowadzenie "internetowych autostrad" w USA spowoduje zainteresowanie telekomów europejskich podobnymi rozwiązaniami.

źródło: di.com.pl

wtorek, 8 maja 2007

Google Web History

Google uruchomiło nową usługę która przeniesie historię odwiedzanych stron do sieci, gdzie będzie osiągalna w każdym miejscu na ziemi w którym się znajdziesz.

Dzięki Google Web History będziemy mogli:

* przeglądać i zarządzać aktywnością w sieci
Przeglądałeś ostatnio fajną stronę w sieci a teraz nie potrafisz jej odnaleźć? Od teraz już możesz. Z Web History możesz przeglądać i wyszukiwać informacji w pełnych tekstach stron które odwiedziłeś, w wynikach wyszukiwania Google, obrazkach, filmach. Możesz również w każdym momencie zarządzać zarządzać historią przez usuwanie niepotrzebnych wpisów,

* otrzymywać wyniki wyszukiwania lepiej dostosowane do naszego profilu
Web History pomaga lepiej dopasować wyniki wyszukiwania na podstawie informacji zgromadzonych w naszej historii. Im dłużej używasz Web History tym wyniki będą lepiej dopasowane, więc nie przestrasz się pierwszych wyników,

* statystyki aktywności w sieci
Którą stronę odwiedzałeś najczęściej? Ile razy korzystałeś z wyszukiwarki między 10am a 2pm? Web History odpowie na te jak i nne ciekawe pytania dotyczące twojej aktywności!

sobota, 10 marca 2007

Więcej Picasa Web Albums i nie tylko

Z radością informuje iż miejsce przeznaczone pod zdjęcia w serwisie Picasa Web Albums zwiększyło się z 250MB do ... 1GB (and counting)!! Dodano również możliwość przeszukiwania udostępnionych przez innych użytkowników zdjęć za pomocą nowej opcji - Search Community Photos. Również od teraz wszystkie nowe jak i stare zdjęcia uploadowane do Blogger'a zostaną umieszczone w Picasa Web Albums.

czwartek, 8 lutego 2007

Poczta Gmail już bez zaproszeń

Firma Google udostępniła dziś bezpłatny system pocztowy Gmail wszystkim użytkownikom internetu w Polsce. Nie potrzebne są już zatem zaproszenia, by korzystać poczty elektronicznej od Google oraz komunikatora GTalk. Kolejny krok Google w kierunku Polaków, to udostępnienie polskiej wersji językowej aplikacji biurowych online - Docs&Spreadsheets.

źródło: di.com.pl

czwartek, 1 lutego 2007

Gmail: Wyloguj się !

Jak pisałem tutaj zupełnie "niekcący", ponieważ na codzień nie używam podstawowego widoku HTML podczas używania Gmail, znalazłem nie mały problem w tłumaczeniu Sign out na język polski. Tłumaczenie zostało "wyprostowane" ale dopiero po drugiej mojej interwencji na adres mail-support@google.com.


Pierwsze zgłoszenie wysłałem w trybie zwykłym tzn. nie zaznaczałem Yes przy "Is this a serious technical problem that makes Gmail unusable?". W ciągu miesiąca nikt się ze mną nie kontaktował, a problem złego tłumaczenia został nietknięty. Więc napisałem jeszcze raz. Tym razem zaznaczyłem że jest to poważny problem, że złe tłumaczenie może prowadzić do zdezorientowania użytkownika i nieprawidłowego wylogowywania się z systemu (na przykład przez zamknięcie przeglądarki), co może zagrozić prywatności jego korespondencji. Odpowiedz otrzymałem w ciągu jednego dnia, a tłumaczenie zostało poprawione dnia następnego.

Ot to takie moje 3 grosze w temacie Gmail :)

środa, 3 stycznia 2007

Przeglądanie sieci z pomocą Google Cache

Google Cache to nieoceniona pomoc w przypadku gdy strona której szukamy znikła. W takich sytuacjach gdy otrzymujemy dobrze wszystkim znany kod 404 możemy poprosić Google o wyświetlenie strony (dodajemy operator cache:, w takim przypadku nasze zapytanie będzie wyglądać na przykład tak cache:www.google.com) lub możemy skorzystać z gotowego rozszerzenia do Firefox'a które podmienia domyślną stronę błędu 404.


Strona wyświetlona przez Google Cache wygląda tak jak podczas jej ostatnich odwiedzin przez robota, więc może być nieaktualna. Google nie archiwizuje obrazków, skryptów i innych wbudowanych elementów, jednak podczas próby wyświetlenia z archiwum próbuje je pobrać z oryginalnego źródła. Jeśli elementy te są niedostępne strona będzie się ładować powoli.


W takim przypadku dobrym pomysłem jest kliknąć w "cached text" aby oglądnąć sam tekst. Można również dodać &strip=1 na koniec URL'a lub zainstalować ten Greasemonkey skrypt który dodaje link do wersji tekstowej bezpośrednio na stronie z wynikami poszukiwań.

Podczas czytania strony możesz znaleźć inne interesujące linki z tej samej strony. W takim przypadku zamiast powtarzać powyższą procedurę, możemy zainstalować ten Greasemonkey skrypt który dodanie odpowiednich pozwala na płynne poruszanie się po archiwalnej stronie. Tym sposobem możemy przeglądać całą stronę z Google Cache.

Czasami interesujące strony ładują się szybciej z Google Cache niż ze źródła a dodatkowo szukane przez nas słowa w zapytaniu są podświetlone. Wykorzystując tą metodę obchodzimy czasami restrykcje dostępu, i korzystamy z Google jak z prymitywnego proxy.

źródło: http://googlesystem.blogspot.com

wtorek, 2 stycznia 2007

GMail: Usuń konto ?

W polską translację serwisu GMail wkradł się mały błąd. Podczas przełączenia Widok Gmail na podstawowy HTML zamiast 'Wyloguj się' w prawym górnym rogu widnieje 'Usuń konto'.


Błąd został zgłoszony do Google Mail Team.

poniedziałek, 1 stycznia 2007

Mój problem z Google Calendar ... rozwiązany :)

Problem: Powiadomienie o zdarzeniu które miałem otrzymać 10 minut przed jego rozpoczęciem otrzymywałem ... dzień wcześniej :[

Rozwiązanie: Przechodzimy do Settings | Notifications i odznaczamy CheckBox'y którem mamy zaznaczone w kolumnach EMAIL, SMS, POP-UP i zapisujemy poczynione zmiany. Następnie zaznaczamy z powrotem to co mieliśmy zaznaczone, zapisujemy zmiany i ... włala :D

piątek, 22 grudnia 2006

Nasz nienarodzony dzidziuś!

Chcąc podzielić się moją radością z wami postanowiłem przetestować nową usługę Google a mianowicie Picasa Web Albums i zaprezentować powyższą galerię której głównym bohaterem jest nasz kochany dzidziuś. W tym roku wybieramy się z żoną jeszcze raz na wizytę i kto wie ... może poznamy płeć? :D


O Picasa Web Albums:
Na starcie w prezencie od Google dostajemy 250MB przestrzeni dyskowej na z tego co piszą 1000 zdjęć o rozdzielczości do 1600 pikseli. Za dodatkową roczną opłatą możemy poszerzyć nasz storage:
6.25GB ($25 USD per year)
25GB ($100 USD per year)
100GB ($250 USD per year)
250GB ($500 USD per year)

Po zalogowaniu do panelu możemy:
* uploadować zdjęcia,
* edytować właściwości galerii (tytuł, date, opis, miejsce zrobienia fotki, status galerii (publiczna, prywatna)),
* wybrać okładkę galerii z serii wrzuconych zdjęć,
* zarządzać kolejnością zdjęć w albumie,
* podpisywać każde ze zdjęć,
* pobrać fragment kodu który po zamieszczeniu na stronie/ blogu odsyła do aktualnej galerii (przykład powyżej),
* ściągnąć cały album,
* skasować album,
* no i oczywiście możemy podzielić się naszymi zdjęciami wysyłając bezpośrednio ze strony maila z zaproszenie do ich przeglądnięcia.

Zdjęcia można również uploadować bezpośrednio za pomocą programu Picasa2 który służy do organizacji i delikatnej obróbki zdjęć znajdujących się na naszym dysku.

Google zadziwia mnie coraz bardziej! Chłopaki naprawdę rządzą!